Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Paris, Paris... cz.1

To miał być kilkudniowy wypad z dzieciakami... Tak, żeby pokazać im paryskie szlagiery oraz wpaść na dzień do Disneyland'u... M'ki są w takim wieku, że podróżowanie z nimi, obserwowanie świata ich oczami jest mega fascynujące... "Dostaliśmy" 6 dodatkowych dni na pogłębianie wiedzy o Paryżu.. Kilkudniowy strajk na lotniskach uniemożliwił nam powrót w zaplanowanym czasie... Nie powiem - było małe zamieszanie połączone z niepokojem... Bagaż mocno limitowany, ubrania wszystkie przechodzone:) Trzeba było dopełnić wszystkich pobytowych formalności i .... zaopatrzyć się, miedzy innymi, w proszek do prania:) Reasumując, po szczęśliwym wylądowaniu - było cudownie... Dziewczyny mocno złażone, zmęczone, ale bardzo dzielne i szczęśliwe. Chłonęły klimat wszystkimi zmysłami - Starsza zafascynowała sie językiem francuskim i od września koniecznie chce brać lekcje, Młodsza - została główną Gołębiarką miasta. Nie przepuściła żadnemu latającemu stworzeniu:) Zdjęć zrobilismy ok. 2tys, więc postanowiłam dozować Wam tę przyjemność:) Zapraszam na nasz serial...:)


 sukienka Four'eMki
leginsy Zara



 sukienka Four'eMki
leginsy Zara
sandały Diesel
okulary Reserved
spinka Kollale
 Mela:
 bluzka Mini Mode
spódnica Four'eMki
sandały Geox





 Mela:
sukienka Talc

Marcela:
top Mini Rodini
szorty Four'eMki









 sweterek Monamici
szorty Four'eMki
sandały Diesel


c.d.n.....:)

zaglądajcie na nasze prywatne aukcje - będą nowości... http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=25871660

7 komentarzy:

  1. No to oficjalnie zachciało nam się baaardzo do Paryża! Piękne zdjęcia! Świetne stylówki! Pozdrawiamy! ladnebebe :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkie atrakcje zaliczone? Ach, ten klimat. Juz tak dawno nie bylismy. Wybieramy sie jak sojki za morze i ciagle nam nie po drodze. Zazdroszcze! I dziekuje za duzo fotek. Przynajmniej sobie powzdychalam do ekranu ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że z wiekiem moje młode stanie się nieco bardziej cierpliwe w kwestiach związanych z podróżowaniem. Póki co, nie mam nerwów! Sorry gregory...

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam ze za pierwszym razem nie potrafilam docenic Paryza,ale choc po cichu krecilam nosem na niespodzianke ktora zrobil mi maz (boze,jak to brzmi!) musze przyznac ze za drugim razem bawilam sie rewelacyjnie (pomijajac naprawde gburowatych czasem francuzow).Juz tradycja stalo sie chyba ze zakochuje sie w miastach dopiero od drugiego wejrzenia (tak bylo z Londynem czy NY).
    Tez mi sie marzy powrot ale podobnie jak Hienie,nigdy mi nie po drodze...Choc to tylko 3,5 godz pociagiem...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja mogłam przeoczyć te posty!!;) cudnie! Zazdroszczę Wam tej paryskiej aury, marzy mi się powrót do Francji na dłużej..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty i Kasia zaraziłyscie mnie tą paryska magia... Byłam tam wczesniej kilka razy, ale zawsze tak w pędzie... teraz mogliśmy sie delektowac klimatem dłuzej i to jeszcze oczami dzieci - wiec "wpadłam":) złapałam bakcyla jak nic:)

      Usuń